| Aktualności - Strona Główna | BALS | Siatkówka | BALS: Part-Luk zwyciężył w klasyku. Faworyci wygrywali w II lidze.

Aktualności - Strona GłównaBALSSiatkówka

BALS: Part-Luk zwyciężył w klasyku. Faworyci wygrywali w II lidze.

Po raz pierwszy po świąteczno- noworocznej przerwie na parkiety powrócili siatkarze Boguchwalskiej Amatorskiej Ligi Siatkówki. Zdecydowanym hitem kolejki był pojedynek dwóch ekip od lat grających w naszej lidze i walczących o czołowe lokaty. Pojedynki Union Jack’a z Part-Lukiem (dawniej Izol-Montem) zawsze dostarczały wielu emocji i zyskały miano „klasyku” BALS. Tak było i tym razem. Ostatecznie w czterech setach zwyciężyli ci drudzy i awansowali na drugie miejsce w tabeli. Pierwsze zwycięstwo w I lidze […]

Po raz pierwszy po świąteczno- noworocznej przerwie na parkiety powrócili siatkarze Boguchwalskiej Amatorskiej Ligi Siatkówki. Zdecydowanym hitem kolejki był pojedynek dwóch ekip od lat grających w naszej lidze i walczących o czołowe lokaty. Pojedynki Union Jack’a z Part-Lukiem (dawniej Izol-Montem) zawsze dostarczały wielu emocji i zyskały miano „klasyku” BALS. Tak było i tym razem. Ostatecznie w czterech setach zwyciężyli ci drudzy i awansowali na drugie miejsce w tabeli. Pierwsze zwycięstwo w I lidze odnieśli siatkarze Zaborovii. W drugiej lidze nie zawiedli faworyci. Na prowadzeniu w grupie A umocniły się zespoły Sędziów PWZPS oraz Autoserwisu Kolbuszowa. W grupie B czwarty komplet punktów na swoim koncie zapisał lider- Verdon.

 

Na hali w Racławówce rywalizację rozpoczęły zespoły Come On i Zaborovii. Zespół z Rzeszowa wystąpił w okrojonym, pięcioosobowym składzie, ale i rywale mieli spore problemy kadrowe. W pierwszym secie do połowy walka była dość wyrównana, ale w drugiej części Zaborovia odskoczyła na dwa oczka i kontrolowała przebieg seta, zwyciężając do 22. Kolejna odsłona była mniej zacięta, spora ilość błędów Come On spowodowała, że jakość meczu znacząco spadła, a ekipa z Zaborowa zwyciężyła spokojnie, do 14. Najciekawszy przebieg miał set numer 3 i stał na najlepszym poziomie. Przez większą część prowadziła ekipa Zaborovii, ale dzięki efektownym akcjom w ataku autorstwa Szymona Sikory, w końcówce szalę zwycięstwa na własną korzyść przechylił zespół z Rzeszowa. Ciekawy i emocjonujący był również czwarty set, w którym dwu trzy punktową przewagę utrzymywali gracze z Zaborowa. Tym razem udało im się przypilnować zaliczki do samego końca, co przełożyło się na zwycięstwo 25:23 i pierwszy triumf po awansie do I ligi BALS.

ZABOROVIA Zaborów – COME ON Rzeszów 3:1 (25-22, 25-14, 22-25, 25-23) 

MVP: Mateusz Moskwa (ZABOROVIA) 

 

Kolejne starcie rozgrywane było w ramach rozgrywek grupy A II ligi. Niepokonani dotąd Sędziowie podejmowali doświadczony team Royali. Spotkanie zapowiadało się na dosyć wyrównane, ale inicjatywa przez niemal cały czas pozostawała po stronie Sędziów PWZPS.  Wielkich emocji nie było, ekipa Royali popełniała sporo błędów. Wyrównane były początki wszystkich setów. W drugiej części każdej z partii Sędziowie dzięki skutecznej zagrywce osiągali kilka oczek przewagi i kontrolowali przebieg gry. Nie mieli kłopotów z wykańczaniem akcji, a bardzo dobrze grą drużyny kierowała rozgrywająca Małgorzata Lic. Jej drużyna zwyciężała kolejno do 20, 21 i 20 i tym samym umocniła się na fotelu lidera oraz bardzo przybliżyła do awansu do finału.

ROYALE Rzeszów – Sędziowie PWZPS 0:3 (20-25, 21-25, 20-25)

MVP: Małgorzata Lic (Sędziowie PWZPS)

 

 

Hitem całej kolejki był ligowy „klasyk” czyli starcie dwóch doświadczonych ekip Part-Luka oraz Unin Jack’a. Starcie to nie zawiodło oczekiwań i stało na dobrym poziomie. Obfitowało też w wiele mocnych ataków i efektownych obron, które rekompensowały sporą ilość popsutych serwisów. W pierwszym secie początkowo trwała walka punkt za punkt, aż do stanu po 16. Później skromną zaliczkę wypracował Part-Luk, a rywale często mylili się w serwisie i nie byli w stanie odrobić strat, a co za tym idzie ostatecznie przegrali do 21. Podobny przebieg miała druga partia, z tym że zdecydowanie lepiej zagrała drużyna Union Jack’a. Wrażenie mogły zrobić efektowne ataki Mateusza Świstary, które pozwoliły jego zespołowi odskoczyć i zwyciężyć 25:21. Bardzo interesujący przebieg miał set trzeci, w którym początkowo wyraźną zaliczkę uzyskali gracze Part- Luka. Prowadzili oni już nawet 22:18, ale roztrwonili całą przewagę i zwycięzcę wyłoniła zacięta oraz nerwowa końcówka. Union Jack miał kilka piłek setowych, ale w walce na przewagi psuł seryjnie zagrywkę. Ostatecznie szczęście uśmiechnęło się do Part-Luka, który zwyciężył 30:28. Czwarta odsłona nie przyniosła już tyle emocji, w końcówce kilka z rzędu trudnych zagrywek Staszka Kuśnierza pozwoliło Part Lukowi wypracować wysoką zaliczkę i zwyciężyć do 15.

UNION JACK Rzeszów – PART- LUK Rzeszów 1:3 (21-25, 25-21, 28-30, 15-25)

MVP: Katarzyna Sondej (PART-LUK)

atakuje Mariusz Wilczyński (UNION JACK), w bloku Staszek Kuśnierz (PART-LUK)

 

Libero Part-Luka Katarzyna Sondej wybrana została MVP meczu

 

Bartłomiej Szalacha i Dominik Kostyra blokują Mateusza Świstare

 

 

Na hali SP w Woli Zgłobieńskiej rywalizowały ekipy z II ligi. Jako pierwsi na parkiet wybiegli miejscowi gracze Dream Teamu oraz lidera grupy B- Verdonu. Początek spotkania był dobry w wykonaniu młodego zespołu gospodarzy, który zdołał odskoczyć na kilka punktów przy serwisach Jakuba Rejmenta. Z czasem Verdon wziął się do odrabiania strat. Skutecznymi atakami z lewego skrzydła popisywali się Łukasz Czerwonka i Paweł Matuła. Doszło do ciekawej końcówki. Młodzi gracze mieli trzy oczka przewagi, ale w decydujących momentach zabrakło im wyrachowania i spokoju. Kilka błędów spowodowało, że szala zwycięstwa przechyliła się na stronę Verdonu. W drugiej odsłonie przewaga Rzeszowian była bardziej wyraźna, bowiem zespół ten wzmocnił serwis. Szczególnie długą serią popisał się Łukasz Czerwonka, zaś w ataku skuteczny był Grzegorz Dudek. Przewodzący w tabeli grupy B zespół zwyciężył do 19 i wydawało się, że jest na dobrej drodze do kolejnego pewnego zwycięstwa. Tym bardziej, że w trzeciej partii prowadził już 16:10. Zawodnicy Dream Teamu wzięli się do odrabiania strat, tym razem to oni popracowali serwisem i wykorzystali kontry. W błyskawicznym tempie doprowadzili do remisu i interesującej końcówki. W decydujących akcjach ponownie więcej spokoju zachował Verdon i ostatecznie wygrał do 22, odnosząc tym samym czwarte zwycięstwo za trzy oczka.

VERDON Rzeszów – DREAM TEAM Wola Zgłobieńska 3:0 (26-24, 25-19, 25-22)

MVP: Łukasz Czerwonka (VERDON) 

 

Drugie starcie pomiędzy Masters Teamem oraz Megamixem rozpoczęło się od kilku długich wymian, ale później tempo meczu nieco spadło. Pierwsza partia była bardzo wyrównana. Rzeszowianie zdołali sobie wypracować kilka oczek przewagi, a skutecznymi i zarazem efektownymi atakami popisywał się Rafał Styka. Jego zespół po dobrej końcówce zwyciężył do 20. Zawodnicy Megamixu nie rezygnowali z walki. W drugiej partii zaczęli grać bardzo dobrze i odskoczyli na cztery punkty, głównie dzięki ofiarnej grze w obronie i skutecznym atakom na kontrach. Ich przewaga utrzymywała się przez dłuższy okres, ale w drugiej części seta rywale odrobili straty. Doszło do emocjonującej końcówki. Zespół z Niechobrza popełnił kilka błędów i ostatecznie przegrał 25:23. Dosyć wyrównany był także trzeci set. Przez jego większą część skromna inicjatywa pozostawała po stronie rzeszowskiego zespołu. W końcówce przewaga ta jeszcze wzrosła i ostatecznie Masters Team zwyciężył do 20, a w całym spotkaniu 3 do 0.

MASTERS TEAM Rzeszów – MEGAMIX Niechobrz 3:0 (25-20, 25-23, 25-20) 

MVP: Rafał Styka (VERDON)

 

Najciekawszym starciem na hali w Woli Zgłobieńskiej był ostatni pojedynek, w którym po przeciwnych stronach siatki stanęły ekipy Autoserwisu Kolbuszowa oraz Trzciany Puncher. Już od pierwszych akcji widać było, że spotkanie to będzie emocjonujące. Autoserwis jako pierwszy zdołał sobie wypracować kilka oczek przewagi. Gracze z Kolbuszowej dysponowali większą siłą fizyczną i zaprezentowali kilka efektownych ataków. Prowadzili już nawet sześcioma oczkami, ale w drugiej części seta popsuli sporo serwisów. Zespół z Trzciany otrząsnął się z początkowego marazmu i zaczął odrabiać straty. Ostatecznie kilku oczek jednak zabrakło i Autoserwis wygrał do 22. Zespół ten przeważał także w drugim secie, ale jego zaliczka nie była już tak okazała.  Ekipa Puncher grała znacznie lepiej w zagrywce, przede wszystkim popełniała mniej błędów. Mimo tego to zespół z Kolbuszowej miał pierwszą piłkę setową przy stanie 24:19. Wtedy jednak w pole serwisowe wprowadzony został młody zawodnik Trzciany i odrzucił rywali od siatki. Ci popełnili kilka błędów z rzędu i przegrali 25:27. Trzecia odsłona miała bardzo istotny przebieg dla losów meczu. Obie ekipy przez zdecydowaną część tego seta grały punkt za punkt. Kibice mogli obejrzeć kilka ładnych wymian. W końcówce na trzy oczka odskoczyli gracze z Kolbuszowej i „dowieźli” tą zaliczkę do końca. Trzciana Puncher nie rezygnowała z dalszej walki i w czwartej odsłonie prowadziła kilkoma punktami, grając skutecznie w bloku i ataku. Od stanu 16:14 ekipie tej przytrafił się jednak fatalny przestój. Kilka pomyłek oraz dobra gra blokiem rywali sprawiła, że Trzciana straciła dziesięć oczek z rzędu i przegrywała 24:16. Autoserwis po krótkiej chwili wykorzystał piłkę meczową i zapisał na swoim koncie trzy oczka. Warta podkreślenia jest świetna postawa zawodników libero obu ekip, którzy bardzo dobrze przyjmowali i świetnie bronili. Grający na tej pozycji Andrzej Warzocha z Autoserwisu został wybrany MVP meczu.

Trzciana PUNCHER – AUTOSERWIS Kolbuszowa 1:3 (22-25, 27-25, 22-25, 19-25) 

MVP: Andrzej Warzocha (AUTOSERWIS) 

 

 

podobne wpisy