| Aktualności - Strona Główna | BALS | BALS: Union Jack w piątkę zatrzymał Iskrę. Part-Luk wygrał rundę zasadniczą.

Aktualności - Strona GłównaBALS

BALS: Union Jack w piątkę zatrzymał Iskrę. Part-Luk wygrał rundę zasadniczą.

Dla siatkarzy ICF Karting Iskry Rzeszów porażka w hicie kolejki z Union Jackiem była pierwszą w tym sezonie. Od razu bardzo bolesną, po pierwsze dla tego że rywal grał w tym spotkaniu w piątkę, po drugie dla tego, że spowodowała ona spadek na trzecie miejsce w tabeli. Sytuację wykorzystał Part-Luk, pokonał Come On i to zeszłoroczny wicemistrz ruszy do play-offów z pierwszego miejsca, zaś Union Jack atakował będzie z drugiej lokaty. Dużo ciekawiej […]

Dla siatkarzy ICF Karting Iskry Rzeszów porażka w hicie kolejki z Union Jackiem była pierwszą w tym sezonie. Od razu bardzo bolesną, po pierwsze dla tego że rywal grał w tym spotkaniu w piątkę, po drugie dla tego, że spowodowała ona spadek na trzecie miejsce w tabeli. Sytuację wykorzystał Part-Luk, pokonał Come On i to zeszłoroczny wicemistrz ruszy do play-offów z pierwszego miejsca, zaś Union Jack atakował będzie z drugiej lokaty. Dużo ciekawiej wygląda sytuacja na dole tabeli, gdzie trwa walka o czwarte miejsce, dające prawo gry w „grupie mistrzowskiej” oraz o lepszą pozycją przed decydującą batalią o utrzymanie. W piątek rywalizowała też II liga. Kolejny komplet punktów zapisali na swoim koncie Sędziowie PWZPS, a po raz pierwszy ze zwycięstwa cieszył się PSP PLUS Zgłobień.

 

Hitem kolejki był pojedynek ekip z czołówki I ligi. Niepokonana dotąd ICF Karting Iskra podejmowała Union Jack Rzeszów. Ci drudzy mieli bardzo poważne problemy kadrowe i grali w tym meczu w piątkę, a na początku nawet w .. czwórkę. To nie przeszkodziło im jednak w skutecznej grze. Bardzo dobrze spisywali się Jacek Podpora oraz Mateusz Świstara i to oni poprowadzili swoją ekipę do zwycięstwa 25:23 w pierwszej partii. ICF Karting Iskra popełniała dużo błędów, nie była w stanie zachować skuteczności w ataku. Kłopoty kadrowe sprawił, że rywale grali spokojnie, bez presji. Zdołali bardzo wysoko wygrać także drugiego seta i w całym meczu objęli prowadzenie 2:0. W trzecim secie poziom gry powędrował w górę, Iskra poderwała się do walki. Popracowała serwisem i osiągnęła kilka oczek zaliczki. Union Jack ambitnie gonił rywali, ale w końcówce nie zdołał wywalczyć zwycięstwa. Czwarta odsłona również była zacięta i obfitowała w wiele długich wymian z ładnymi obronami. Przysłowiową różnicę na korzyść Union Jack’a robił Jacek Podpora, który kończył wiele ważnych i trudnych piłek. To on poprowadził swoją ekipę do zwycięstwa 25:22 i w całym meczu 3 do 1.

UNION JACK Rzeszów – ICF KARTING ISKRA Rzeszów 3:1 (25-23, 25-15, 22-25, 25-22)

MVP: Jacek Podpora (UNION JACK)

 

Wynik tego spotkania z uwagą śledził Part-Luk. Swoje spotkanie rozpoczynał później, a ewentualna wygrana mogła  dać mu pierwsze miejsce na koniec fazy zasadniczej. Zespół z Rzeszowa rozpoczął bardzo zmobilizowany i szybko objął prowadzenie. Gracze Come On w pierwszym secie grali fatalnie,  mieli kłopoty z odbiorem zagrywki, popełniali też sporo błędów w ataku i zagrywce, a w efekcie przegrali do 10. Bez historii przebiegał także drugi set, długimi seriami w polu serwisowym popisywał się Staszek Kuśnierz, a w ataku skuteczny był Tomasz Łuszczki. Part-Luk zwyciężył do 19 i w całym spotkaniu prowadził już 2:0. Drużyna Come On w swoim stylu poderwała się do walki od trzeciej odsłony. Mocne zbicia Szymona Sikory dały tej ekipie prowadzenie 7:2. Part-Luk wziął się do odrabiania strat i doprowadził do stanu po 17, ale ostatecznie w końcówce przegrał do 23. Drużyna zeszłorocznego wicemistrza nie była już w stanie powrócić do tak dobrej gry jak w pierwszych setach, przeciwnicy złapali wiatr w żagle i spisywali się coraz lepiej. Bronili wiele piłek w obronie, wykorzystywali kontry i przy stanie 24:22 mieli setbola. Part-Luk uratował się skutecznymi zagrywkami Kuśnierza i ostatecznie w emocjonującej końcówce zespół ten zwyciężył 29:27. Tym samym zapewnił sobie wgraną w rundzie zasadniczej.

PART-LUK Rzeszów – COME ON Rzeszów 3:1 (25-10, 25-19, 23-25, 29-27)

MVP: Radosław Tworek (PART-LUK)

 

Na hali w Lutoryżu miał odbyć się jeszcze pojedynek Pebisu z Zaborovią. Ten drugi zespół nie dotarł jednak na mecz i trzy punkty walkowerem zdobyli Rzeszowianie.

ZABOROVIA Zaborów – PEBIS Rzeszów 0:3 (0-15, 0-15, 0-15) walkower

 

W Racławówce zmagania toczył zespoły z II ligi. Wszystkie trzy pojedynki nie miały większego ciężary gatunkowego. Jako pierwsze po przeciwnych stronach siatki stanęły dwie najmłodsze w całej lidze ekipy- SOS Gimnazjum nr. 7 Rzeszów oraz Dream Team Wola Zgłobieńska. Faworytem byli ci pierwsi, ale ekipa z Woli Zgłobieńskiej zagrała bardzo dobre zawody. Po wyrównanym początku Dream Team zdołał odskoczyć na trzy oczka, dzięki dobrej grze w polu zagrywki. Rzeszowianie kilka razy odrabiali straty, ale w końcówce przegrali do 22. Siatkarze z Woli Zgłobieńskiej dobrze poczynali sobie również w drugiej odsłonie. Skuteczni w ataku byli Szymon Mędrygał i Albert Warzocha, a dobrymi zagrywkami popisywał się Tomasz Chmiel. Ich ekipa zwyciężyła 25:17 i była na najlepszej drodze do zwycięstwa. Tym bardziej, że w III secie również utrzymywała skromną zaliczkę. Zaowocowało to piłką meczową przy stanie 24:22. Dream Team nie wykorzystał jednak szansy i w decydujących akcjach szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechylili młodzi gracze z Rzeszowa. Na tym ich dobra gra się skończyła, czwarty set od początku do końca przebiegał pod dyktando zawodników z Woli Zgłobieńskiej i to oni triumfowali do 19, a w całym meczu 3:1.

SOS GIMNAZJUM NR. 7 Rzeszów – DREAM TEAM Wola Zgłobieńska 1:3 (22-25, 17-25, 31-29, 19-25)

MVP: Albert Warzocha (DREAM TEAM)

 

W kolejnym pojedynku spotkały się ekipy, które w bieżącym sezonie nie zdobył nawet jednego oczka. Ktoś zapunktować w końcu musiał, a jak się później okazało ta sztuka udała się obu zespołom. Pierwsza odsłona była zacięta, ale stała na niskim poziomie. Nie brakowało przedłużonych wymian i ofiarnych obron, ale obie ekipy dysponowały ograniczoną siłą ognia w ataku. W drugiej części premierowego seta Motores odskoczył na kilka oczek i wygrał do 21. W drugim secie Rzeszowianom przytrafił się olbrzymi przestój, a kompletny brak przyjęcia przyczynił się do bardzo wysokiej porażki 9:25. Sytuacja znów zmieniła się w 3 secie, Motores poprawił odbiór zagrywki oraz zwiększył skuteczność w ataku. W efekcie wygrał 25:20 i objął prowadzenie w całym meczu. Nie cieszył się jednak z niego zbyt długo. Czwarta odsłona znów przebiegała pod zdecydowane dyktando graczy PSP Plus Zgłobień. Mimo gry w piątkę drużyna ta bardzo dobrze grała w obronie, ofiarnie podbijając wiele piłek. To przełożyło się na całkiem wysoką skuteczność w ataku i zwycięstwo do 16. Oba zespoły miały już pierwszy w tym sezonie meczowy punkt, ale walka o pierwszą wygraną trwała. Motores w piątej partii utrzymywał skromną zaliczkę i miał piłki meczowe. W końcówce kolejne skuteczne kontry graczy ze Zgłobnia pozwoliły im wyszarpać zwycięstwo 17:15, z którego zawodnicy PSP Plus bardzo się cieszyli.

MOTORES Rzeszów – PSP PLUS Zgłobień 2:3 (25-21, 9-25, 25-20, 16-25, 15-17)

MVP: Mikołaj Być (PSP PLUS)

 

Przystępując do meczu z Masters Teamem ekipa Sędziów PWZPS była już pewna awansu i pierwszego miejsca w grupie. Przełożyło się to na dużą swobodę w poczynaniach i kontrolę nad przebiegiem gry. W dwóch pierwszych partiach prowadzenie tej ekipy nie było ani przez moment zagrożone. Inauguracyjną partię rozstrzygnął długą serią mocnych serwisów Konrad Witek i jego zespół wygrał do 14. W drugim secie Masters Team postawił nieco trudniejsze warunki, ale w drugiej części seta skuteczne ataki Michała Kazały zapewniły Sędziom bezproblemowe zwycięstwo. Wydawało się, że pojedynek ten zmierza do szybkiego końca, bowiem prowadzący zespół utrzymywał kilka oczek zaliczki także i w trzecim secie. W końcówce pozwolił sobie jednak na zbyt wiele rozluźnienia i skuteczna gra blokiem sprawiła, że Masters Team nieoczekiwanie wygrał 26:24. Rzeszowianom udało się jednak przedłużyć to spotkanie tylko o kilkanaście minut. Sędziowie PWZPS szybko opanowali sytuację i w czwartej odsłonie dominowali od początku do końca, wykorzystując sporą ilość błędów rywala. W efekcie wygrali do 16 i z kompletem zwycięstw zakończyli fazę zasadniczą.

Sędziowie PWZPS – MASTERS TEAM Rzeszów 3:1 (25-14, 25-19, 24-26, 25-16)

MVP: Konrad Witek (Sędziowie PWZPS)

 

 

podobne wpisy